poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Junius - Days of the Fallen Sun (2014)

Junius - Days of the Fallen Sun


Wydawnictwo: Prosthetic Records, 2014

01. (meditations) [00:40]
02. The Time of Perfect Virtue [04:52]
03. (shamanic rituals) [00:48]
04. A Day Dark With Night [07:20]
05. (the purge) [00:36]
06. Battle In The Sky [03:32]
07. (nothingness) [00:56]
08. Forgiving the Cleansing Meteor [05:59]

Skład: Dana Filloon (drums), Joseph E. Martinez (voice, guitar), Joel Munguia (bass), Michael Repasch-Nieves (guitar)

Gatunek: post metal, shoegaze, post-rock


Junius to jeden z bardziej charakterystycznych, amerykańskich zespołów parających się łączeniem mocnych rozwiązań muzycznych z post-rockowymi i shoegaze'owymi elementami oraz wokalem. Twórczość tego bostońskiego projektu - zresztą bardzo trafnie - określana jest mianem idealnej hybrydy brzmienia Neurosis i The Smiths, która balansuje pomiędzy brutalnością i pięknem. Oprócz samych umiejętności generowania ciekawej warstwy muzycznej warto też zwrócić uwagę na równie interesującą, mroczną tematykę tych opowieści. Wydane w 2009 roku The Martyrdom of a Catastrophist to wariacja na temat teorii Immanuiła Wielikowskiego, a wypuszczone dwa lata później Reports From The Threshold of Death to historia na temat doświadczeń z pogranicza śmierci. Days of the Fallen Sun to najnowsza, wydana w 2014 roku, propozycja muzyków z Bostonu.

Doskonale pamiętam szumne zapowiedzi Reports From The Threshold of Death. Na długo przed wydaniem tego krążka pojawiało się naprawdę dużo dobrych opinii na temat jego zawartości. Oczekiwałem mrocznego, intensywnego wydawnictwa, które w bezkompromisowy sposób opowie o śmierci i związanych z nią doświadczeniach. Niestety rozbuchane domysły rozminęły się z rzeczywistością. Materiał doceniłem dopiero po jakimś czasie, w czym niemałą zasługę miała świetna forma koncertowa grupy. Wspomniana sytuacja nauczyła mnie, żeby zachowywać dużą rezerwę przy okazji tego rodzaju zapowiedzi. W związku z tym nie czekałem na Days of the Fallen Sun, ignorując pracę nad tym materiałem do tego stopnia, że nieomal bym go przeoczył. Na szczęście tak się nie stało, bo tym razem z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że to katastroficznie piękny album. 


Days of the Fallen Sun to relatywnie krótkie wydawnictwo, w którym upchnięto pokaźną ilość ciekawych rozwiązań. Każda z bardziej rozbudowanych kompozycji poprzedzona jest instrumentalną miniaturą. Te wprowadzenia stanowią idealne przerywniki pomiędzy poszczególnymi aktami, które rozgrywają się na minialbumie. Za znaczą część niesamowitego klimatu płyty - poza katastroficznym nastrojem i tekstami - odpowiada wokal o niezwykle charakterystycznej barwie i aktorskiej ekspresji. Ten element muzycznego rzemiosła w wykonaniu Junius zawsze przypomina mi I Like Trains  i ich równie specyficzne, dekadenckie partie wokalne. Poza tym świetnie funkcjonują poszczególne sekcje instrumentalne: ambientowe wstawki i szumiące tła, sprawne gitary, rewelacyjna sekcja rytmiczna oraz wspomniane wcześniej odgłosy z gardzieli Josepha Martineza. Do tego konstrukcje poszczególnych kompozycji nie pozwalają się nudzić, czego świetnym przykładem jest utwór Forgiving the Cleansing Meteor, który z przytupem domyka całe wydawnictwo.

Days of the Fallen Sun to krótka, ale bardzo intensywna podróż poprzez mroczne ostępy mocnych dźwięków, dekadenckich motywów, płynących harmonii i lirycznych rozwiązań wymieszanych ze świetnymi partiami muzycznymi. To także jeden z pięknych przykładów albumu, który spada na odbiorcę jak grom z jasnego nieba i za żadne świętości nie chce się odczepić. Pytanie tylko, czy warto się odczepiać? Odpowiedzi poszukajcie sami.