wtorek, 27 kwietnia 2010

echa Quidam.

rush of emotions in the moonlit night...

Quidam na koncercie w Warszawie – długo wyczekiwana chwila, długo wyczekiwana emocja, długo śniony sen, który w końcu się ziścił.

Nie obeszło się bez czasowej obsuwy. Choć tego typu sytuacje raczej już nikogo nie dziwią.

Ludzi było mało, ale czy to źle? Klimatycznie, ciepło, wręcz intymnie.

A w szczegółach…

Data:
25 kwietnia 2010
Start imprezy: godzina 19
Miejsce: klub Progresja
Wydarzenie: Progressive Spring Tour 2010

Dianoya. Młoda warszawska formacja poruszająca się w progresywnych klimatach. Nie miałem wcześniej okazji zobaczyć ich na żywo, choć wiem, że są dość aktywni na lokalnej scenie muzycznej. Na Progressive Spring Tour pojawili się, żeby promować ich debiutancki materiał ‘Obscurity Divine’. Szkoda, że towarzyszyli Acute Mind i Quidam tylko na dwóch koncertach. Jestem przekonany, że gdyby całą trasę zagrali wspólnie, nadałoby to całemu przedsięwzięciu dodatkowego kolorytu. Wypadli dobrze – pamiętajcie o nich, bo mogą namieszać na naszym muzycznym zaścianku.

Acute Mind
. Aż chce się napisać, że uszy się cieszą na myśl o umacniającej się z roku na roku polskiej progresywnej scenie muzycznej. Moje uszy czują się wybitnie ukontentowane. Ten zespół z Lublina, wywarł na mnie duże wrażenie. Miałem w świadomości istnienie zespołu takiego jak Acute Mind – nie wiedziałem jednak, że drzemie w nich taki potencjał. Z wielką chęcią wybiorę się na kolejny występ tej formacji. Singlowy utwór ‘Misery’ gniecie niesamowicie.

Quidam. Marka, której nie trzeba przedstawiać. Żałuję, że tak późno miał miejsce mój pierwszy raz z ich muzyką na żywo. Mea culpa. Udało mi się spotkać kilku znajomych – a jakże, jedna wielka progresywna rodzina. Zabrakło jednak tej najważniejszej osoby, dlatego materiał z Alone Together trafił u mnie na bardzo podatny grunt. Zaczęli przekornie, bo od ‘But Strong Together’, dając do zrozumienia, że w jedności siła, że są z nami, że są dla nas. Pokazali muzyczny kunszt, radość z grania i wiele, wiele emocji, które były przede wszystkim szczere – może to właśnie w tym tkwi magia Quidam?

Oprócz wspomnianego ‘But Strong Together’ nie zabrakło takich kompozycji jak: ‘Not So Close’, ‘Kinds of Solitude at Night’, ‘surREvival’ czy ‘We Are Alone Together’.

Przy czym jak to na koncertach bywa, utwory zaczynały ewoluować, zmieniać się, roić, rozrastać.

Pojawiły się też cudowne skrzypce ‘upolowane w Krakowie’.

Magia w czystej korpuskularno-falowej postaci.

Chce się więcej i więcej. Na szczęście obiecali, że wkrótce ‘Quidamki’ znowu zagoszczą w Warszawie. Trzymam was za słowo!

A na koniec:

a kto nie był, niech żałuje.


poniżej prawdopodobna setlista Quidam:
1.But Strong Together
2. Kinds of Solitude at Night
3. One Day We Find
4. Not So Close
5. coś nowego!
6. ?
7. We Lost
8. surREvival
9. We Are Alone Together
10.They Are There to Remind Us