wydawnictwo: NiemaSówka, 2012
01. The Anchor [01:13]
02. Landscape Without Trees
[09:07]
03. Northern Passage [09:51]
Łączny czas: 20:11
skład: Maciej Żuromski (bass),
Maciej Gabryel (drums), Rafał Lasiewicz (guitar)
gatunek: post-rock, post-metal, experimental
Dzień
po dniu Słońce coraz niżej przetacza się po widnokręgu, temperatura stopniowo
lecz nieubłaganie zaczyna sięgać coraz niższych pułapów, a pojawiające się tu i
ówdzie obłoki wydychanego powietrza przypominają, że dla muzyki nie jest to
wcale zły okres. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że dla wielu gatunków
jest to czas rozkwitu. Jednym z najnowszych, rodzimych wydawnictw idealnie
wpasowujących się w klimaty panujące za oknem jest soundtrack z podróży przez oblodzone
pustkowia: Hunted By The Waves – The Anchor.
Hunted By The Waves to młody, muzyczny twór zbudowany z trzech
składowych, którym nie należy jeszcze wypominać wieku, ale które powoli
zaczynają się wymykać nawet polskiemu odzwierciedleniu określenia ‘młodzi
zdolni’. The Anchor jest pierwszym
przejawem artystycznej twórczości tego łódzkiego zespołu, a także pierwszą
częścią większej muzycznej opowieści. EPka zawiera trzy autorskie kompozycje o
łącznym czasie trwania nieznacznie przekraczającym dwadzieścia minut.
Płytę
zapakowano w czarny, skromny, ale bardzo ładny digipack. Na froncie pojawiła
się ciekawa, mroźna grafika, na której możemy zobaczyć wzburzone, morskie fale,
zachmurzone niebo i mokrą plażę. Czy od brzmienia również bije takim chłodem?
Brzmienie
zawarte na tym minialbumie jest wypadkową melodyjnych post-rockowych
przestrzeni i gęstego, chłodnego post-metalowego klimatu. Struktura kompozycji
została dopełniona muśnięciami elektroniki oraz rozsądnie użytymi wyziewami syntezatorów.
Sam zespół stwierdził, że The Anchor miał stworzyć przestrzeń sprzecznych uczuć
i emocji. Wydaje mi się, że ten zabieg się udał, jednak chyba w znaczeniu nieco
innym od zamierzonego. Na tym krótkim wydawnictwie znajdziemy ciekawe i
perspektywiczne brzmienie, które jednak nie jest przesadnie oryginalne. Wykonanie
jest poprawne, ale momentami brakuje mi większego szaleństwa sekcji rytmicznej
i chociaż może nie być ono elementem typowym dla tego nurtu muzycznego, to
byłoby wysoce pożądane. Można to złożyć na karb skromnego składu, który
przekłada się na instrumentarium, ale znane są światu zespoły, które przy
podobnych możliwościach potrafią pokazać znacznie więcej. Bardzo dobrym
przykładem takiej formacji jest Russian
Cricles, w której ogromną rolę odgrywa buczący bas, czego nie znajdziemy w Hunted By The Waves.
Mimo
wszystko EPkę Hunted By The Waves
należy traktować jako pozytywny przejaw aktywności na polskiej scenie
muzycznej. Na powierzchni powoli zaczynają pojawiać się zespoły, które próbują
tworzyć w muzycznych okolicach post-rocka czy też post-metalu, ale ciągle tego
typu rodzimych brzmień jest za mało. The
Anchor to spójne i ciekawe wydawnictwo, które może być świetnym przetarciem
przed stworzeniem czegoś znacznie większego. Dopiero czas pokaże, kogo dopadną
fale, a kto się na nich utrzyma.