czwartek, 29 maja 2014

Frozen Lakes - Insuloj de lumo (2014)

Frozen Lakes - Insuloj de lumo


wydawnictwo: wydanie własne, 2014

01. Insulo blua [05:39]
02. Insulo nigra [06:15]
03. Insulo ruga [06:53]
04. Insulo verda [05:01]

skład: Krzysztof Sokołowski (guitars, vocals), Wawrzyniec Dąbrowski (vocals, guitars), Rudzi Wallace (drums), Michał Sepioło (bass)

gatunek: post-rock, rock

Frozen Lakes to projekt tworzony przez czterech muzyków o niemałych umiejętnościach, doświadczeniu i wyrazistym sposobie definiowania swojej muzycznej osobowości. Generują przestrzenne, gitarowe pejzaże pełne przejmujących, nostalgicznych dźwięków, charakterystycznych wokali oraz ciekawych tekstów pełnych symboli. W ich muzycznym dorobku znalazła się EPka Oceans of subconscious, która balansuje na granicy pomiędzy jawą i snem, świadomością i podświadomością. Teraz przyszła pora na Wyspy Światła, czyli minialbum Insuloj de lumo.

Insuloj de lumo zawiera cztery kompozycje, czyli cztery tytułowe wyspy światła. Nazwy poszczególnych utworów oparte zostały na uniwersalnym modelu przestrzeni barw (RGB), uzupełnione o czwartą pozycję - czerń. Każda z wysp traktuje o emocjach o innym zabarwieniu, jednak należy mieć na uwadze, że wspomniane barwy wzajemnie się przenikają, zmieniają nasycenie i kontrast, zatem jednoznaczna klasyfikacja poszczególnych wrażeń i prosta ich systematyzacja może okazać się niemożliwa. Dodatkowo każdą z podsuniętych przez zespół barw przepuszcza się przez pryzmat własnych, ugruntowanych doświadczeń i ulotnych nastrojów, co przypomina zabawę kalejdoskopem i gwarantuje niepowtarzalne wrażenia.



Tytułowe barwy okazują się być ruchome, a album wydaje się nie mieć wyraźnego początku i końca. Kolejność kompozycji nie jest przypadkowa, ale w świetlistą historię, która rozgrywa się w tle tego krążka można się wgryźć w niemal dowolnym momencie. Na ogromną pochwałę zasługuje jakość materiału, który wręcz doprasza się o słuchanie na sprzęcie przyzwoitej jakości. Ilość kompozycyjnych smaczków i subtelności, które zostały ukryte w muzyce przyprawia o rumieńce. Wystarczy wspomnieć o pięknie zarysowanych partiach basu, panoramie dźwięku na początku Insulo ruga, zmianie tempa w Insulo blua, czy świetnych rozwiązaniach wokalnych w Insulo verda. W strudze światła o zmiennym zabarwieniu nie brakuje przestrzeni, świdrujących gitar oraz setek ton specyficznego nastroju, który jest unikalną wypadkową wcześniej wspominanych elementów. Frozen Lakes wprawnie dozują emocje i środki muzyczne, balansują na granicy pomiędzy post-rockiem i magią islandzkich subtelności, nie powielają sprawdzonych już rozwiązań, szukają nowych ścieżek i patentów, a przy tym w dalszym ciągu zachowują niezwykle charakterystyczne, własne brzmienie, które tym razem wzbogacono o feerię barw i świateł.

Frozen Lakes ponownie proponują niezwykle pieczołowicie dopracowany koncept album pełen ukrytych znaczeń, symboli, niesamowitych wokali i niewyszukanych, ale chwytających za serce rozwiązań kompozycyjnych. Zaprezentowane barwy przenikają się wzajemnie i przy każdy kolejnym zapętleniu na palecie pojawiają się nowe odcienie, wrażenia i reakcje. Insuloj de lumo to świat pełen światła, emocji i chaosu współczesności, który można albo odrzucić albo dać mu się pochłonąć bez reszty.