niedziela, 11 maja 2014

podsumowanie wydawnicze (IIII: 2014)


Marzec był miesiącem, w którym udało mi się wyłapać naprawdę dużo bardzo ciekawych wydawnictw. Kwiecień na tle poprzedniego okresu wypada raczej słabo, nie znaczy to jednak, że nie pojawiły się w nim albumy godne uwagi. Zwyczajnie zachwytów było jakby mniej. Czyżby 2014 rok łapał zadyszkę?

Co ciekawego pojawiło się w kwietniu?

(01.04.14): Spiral - Cloud Kingdoms to kolejny bardzo plastyczny koncept album osadzony w bajkowych, pastelowych klimatach. Krążka słucha się naprawdę świetnie i choć byłem przekonany, że Spiral poznałem już na wylot przy okazji poprzedniego wydawnictwa, to jednak na Cloud Kingdoms pojawiło się kilka nowych rozwiązań konstrukcyjnych, które w połączeniu z delikatnym, charakterystycznym wokalem Uli Wójcik nie tylko mnie zaskoczyły, ale mocno zapadły w pamięć. 


(04.04.14): Artur Rojek - Składam się z ciągłych powtórzeń. Na bardzo duży potencjał tego wydawnictwa składają się nie tylko świetne teksty i równie dobra forma wokalna Artura, ale również oszczędność rozwiązań muzycznych, które dozowane są w wyśmienitych proporcjach. Jednak ponad wszystkim znajduje się element, którego nie da się zastąpić żadnym substytutem - osobowość. To sam Artur, jego podejście do muzyki, jej tworzenia i przekazywania sprawia, że od albumu trudno się oderwać, a ten przeżywany na nowo odsłania nowe znaczenia i symbole. Stąd jedyne co mogę zrobić, to zakończyć tekst jednym mrugnięciem na tak. 


(04.04.14): Crib45 - Marching Through the Borderline to jeden z albumów, na które najbardziej czekałem w 2014 roku. Choć sam projekt dopiero zaczyna zaglądać pod metalowe strzechy, to potencjał, który drzemie w jego poczynaniach jest ogromny. Nowy album to nie tylko niesamowity klimat, ciężar i moc, ale także natłok ciekawych rozwiązań zarówno tych wokalnych jak i instrumentalnych. To jeden z moich najsilniejszych pretendentów do tytułu metalowej produkcji roku. 


(16.04.14): The Great Old Ones - Tekeli-li to kolejny przedstawiciel naprawdę intrygującej sceny francuskiej. Mroczne, mocne, klimatyczne brzmienia rodem z opowiadań Lovecrafta, pełne niejasności, szmerów, ambientowych pogłosów, ale i solidnego uderzenia z osiemnastominutowym utworem wieńczącym krążek.


(21.04.14): Harakiri For The Sky - Aokigahara. Kiedy słuchałem poprzedniego wydawnictwa tego projektu, to sam zamysł tego rodzaju twórczości przypadł mi do gustu, ale odstraszyły mnie specyficzne, skrzeczące wokale i zbyt duża ilość powielanych w nieskończoność motywów. Nowy album zawiera więcej przestrzeni oraz lepsze proporcje artystycznych środków, a i wokal straszy jakby mniej.


(25.04.2014): Insomnium - Shadow Of The Dying Sun to specyficzny, intensywny album, w którym majaczą echa twórczości grup pokroju Swallow the Sun. Dużo w nim mocnych rozwiązań, agresywnej perkusji i charakterystycznych wokali. Pojawia się jednak także miejsce na partie obfitujące w melodie i niepokojące (czyt. niezbyt dobre) czyste partie wokalne. Wydawnictwo choć zawiera słabsze fragmenty to z pewnością broni się jako całość, z którą warto się zapoznać.


To by było na tyle. Ewentualne uzupełnienia pojawią się przy okazji kolejnego tekstu.