poniedziałek, 5 września 2011

echa NAO


Data: 03 września 2011
Start imprezy: 19.00
Miejsce: Klub Chwila
Wydarzenie: Koncert NAO

Trzeciego września bieżącego roku odbył się koncert promujący pierworodnego, długogrającego potomka formacji NAO. Deprywacja Sensoryczna to wdzięczna, muzyczna wizytówka tego warszawskiego zespołu, która teraz dostępna jest również w wersji fizycznej.

Na miejsce koncertu wybrano zyskujący sobie coraz większe grono sympatyków Klub Chwila, zwany również Chwila da Club. Dobra lokalizacja, ciekawe wydarzenia (nie tylko muzyczne) oraz sprawne zarządzanie to tylko niektóre z zalet tego miejsca. Cieszę się, że miałem okazję pojawić się tam po raz kolejny.

Niedużo po godzinie 20 na Scenie Serce pojawił się Miro Kępiński ze swoim gitarowym setem. Zaprezentował ciekawy poziom emocji i równie pociągającą muzyczną przestrzeń. Jestem niezwykle ciekawy jak wypadłby ze wsparciem niemniej uzdolnionej sekcji rytmicznej. Los suportu, nawet jeśli oficjalnie unika się tego określenia, jest zawsze ten sam. Jaki? Ano taki, że zdecydowana większość osób zgromadzonych w lokalu coraz bardziej przebiera nogami w oczekiwaniu na gwiazdę wieczoru. Szkoda, że dźwięki wykreowane przez pierwszego tego wieczora performera stały się tłem dla rozmów nie tylko o pogodzie.

Koło godziny 21 na scenie pojawili się członkowie formacji NAO. To było moje czwarte koncertowe spotkanie z tym zespołem. Wszystkie poprzednie konfrontacje wypadły jak najbardziej korzystnie, chociaż przebiegały w różnych okolicznościach. Podczas koncertu poprzedzającego występ Crippled Black Phoenix w maju 2010 roku gitarzysta NAO był świeżo po wycięciu wyrostka robaczkowego. W listopadzie tego samego roku pojawili się na jednej scenie razem z Obscure Sphinx, Letters From Silence i Tides from Nebula, gdzie musieli sprostać różnym gustom ślamazarnie napływającej publiczności. Z kolei na Systematic Disorder II zagrali dla pustej sali. Ta wyliczanka ma na celu podkreślenie, że mimo różnych (często niekorzystnych) okoliczności zespół potrafił zrobić swoje i zyskać fanów. Jestem szczęśliwy, że przy okazji tego czwartego koncertu udało mi się wsłuchać w dokonania NAO stojąc wśród ludzi, którzy przyszli do klubu w tym samym celu - chłonąć emocje lubianego zespołu.

Ten koncert był wyjątkowy w dwójnasób. Po pierwsze był wydarzeniem promującym pojawienie się na świecie Deprywacji Sensorycznej, po drugie uświetnili go wspaniali goście. Zasłużeni dla zespołu przyjaciele to ludzie dobrze znani z polskiej sceny muzycznej. Adam Waleszyński (Tides From Nebula), Ewa Jabłońska (Indukti) i Zosia Fraś (Obscure Sphinx) nie tylko nadali dodatkowego kolorytu utworom ogranym na koncertach, ale wnieśli niesamowitą dawkę dodatkowych emocji i pozytywnej energii. Nie słyszałem (i nie widziałem) jeszcze tak żywiołowo nastawionego NAO. Zdecydowanie warto było to przeżyć: Adam w tides'owym stylu wymachiwał gitarą, Zosia zaprezentowała delikatny wokal, ale ewidentnie od wybuchu nadmiaru scenicznych przeżyć oddzielała ją bardzo cienka linia, Ewa natomiast zrobiła to co umie najlepiej - czarowała melodiami sprawnie wygrywanymi na skrzypcach. Oprócz tego na scenie było oczywiście NAO w dobrej formie uzbrojone po zęby swoimi onirycznymi (modne słowo) klimatami.

Mimo tego, że nie obeszło się bez bisu to koncert był zdecydowanie za krótki.

Może to już czas na nowe sny i nowe czary?